„Duch chorób. Choroby mają nam coś do przekazania“ 

Sterylne pokoje z migającymi diodami odmierzającymi w parametrach nasze życie. Białe fartuchy i zimny metal łóżek, turkot wózka salowej. I samotność. Tak chorują ludzie Zachodu, gdzie duchowa warstwa choroby została zdezynfekowana i wyeliminowana jak bakteria lub wirus.  Ale nie zawsze tak było. W starożytnej Grecji był bóg Asklepios, który zajmował się chorymi, a w jego świątyniach leczono pacjentów. U Irokezów to drzewa, zwłaszcza Lipa odpowiadały za duchową i fizyczną sferę choroby. Nadal w centrach starych miast, celtyckich czy słowiańskich, rośnie stara Lipa, która czuwa nad mieszkańcami. Dlaczego od tego odeszliśmy? Dlaczego choroba stała się intruzem, którego trzeba zabić, nawet kosztem nas samych? Dlaczego nie zastanawiamy się, co się za nią kryje? Nie podchodzimy do tematu na wszystkich jego poziomach?

Dlaczego chorujemy? Co choroba, ten niechciany gość, próbuje nam przekazać, po co przyszła? Książka „Duch chorób“ Claire Marie odsłania jej tajemnicę. Przekaz jest prosty:  jeśli zaczniemy słuchać swojego ciała i jego chorób, odrobimy lekcję i być może zmienimy swoje postępowanie. Zarówno w skali jednostki jak i globalnie. Ale jak to zrobić? Jak skontaktować się z duchem choroby, by się od niej uwolnić? Jak ją uszanować, zaakceptować, by uzdrowiła, nie tylko ciało ale naszego Ducha? Weźmy przykład z nepalskich Tybetańczyków, którzy podczas choroby angażują nie tylko rodzinę chorego, ale i społeczność wiosek i duchowych lamów, by porozmawiali z duchami. Może dlatego byli oni najbardziej odporni podczas covidowej pandemii. 

—————

Książka „Duch chorób“ to opis podróży, fizycznej i metafizycznej Claire Marie w poszukiwaniu duchowego sensu zapadania na zdrowiu. Napisana ciepłym i szczerym językiem książka ukazuje wszystkie etapy zbierania informacji, opisuje spotkania z pacjentami, którzy zgodzili się na prywatne ceremonie w duchu szamańskim. To także opowieść o spotkaniach z tybetańskimi lamami, naukowcami czy pacjentami szpitali psychiatrycznych. Marie nie wstydzi się opisywać swoich błędów podczas badań, wątpliwości i poszukiwań we mgle  i wreszcie odkryć, które przychodziły niespodzianie. Jej szczerość i skromność są wielkim atutem publikacji.  Wspólnie z autorką zagłębiamy się w ten jakże grząski temat, by jednak ostatecznie odkryć tajemnicę Sieci chorób, potęgi wspólnoty i duchowości, która z chorobą jest ściśle związana. Czytelnik uczestniczy podczas lektury w intymnych ceremoniach uzdrawiających, które dla niego samego są inicjacją do osobistych poszukiwań i kontaktu z własną chorobą. 

Fragmenty książki:

Dlaczego nigdy nie pytamy chronicznego bólu, co tak naprawdę chce nam powiedzieć? Spróbujmy sobie wyobrazić zmiany, które miałyby szansę zaistnieć, gdyby równolegle z przedsięwziętymi krokami sanitarnymi politycy, lekarze, socjologowie, antropolodzy, uzdrowiciele, artyści, szamani – jednym słowem wszyscy – zjednoczyli się, by uznać Covid za pewną energię, której Duch chce przemówić do ludzkości? 

Niezdolna do interpretacji, a tym bardziej do pomiaru, współczesna medycyna – jedyny autorytet wpływający na nasz stosunek do choroby – odmawia potraktowania poważnie tego, co niewidzialne. Robiąc to, odcina nas od subtelnych wymiarów naszej świadomości, Duszy i śnienia, jakże ważnych dla naszej istoty i psychiki. Przecież od wieków (i nawet obecnie w różnych kulturach), bogowie, Duchy, przodkowie, kontekst środowiskowy i kulturalny zawsze były brane pod uwagę, by wyłuskaćźródło zła. 

Wydaje sięże ten język łączący nas z matrycą Wszechświata, wymarł w nas, mieszkańcach Zachodu. Z drugiej strony – czy nam się to podoba, czy nie – wszyscy jesteśmy ze sobą powiązani. Straciliśmy jednak zdolność doświadczania tej synergii w pełnej świadomości. Bo skoro kwestionujemy nasze choroby, również sen i symbol nie są już brane pod uwagę

Czy ta fundamentalna część nas jest uśpiona? Jak stworzyć przestrzeń, w której ludzkie istoty mogłyby czuć się wolne, by eksplorować swoje choroby na różne sposoby? Jak otwierać nowe światy, tkać nowe historie, które mogą przetransformować cierpienie? Jak wypytać chorobę, by usłyszeć jej czysty głos; dać sobie czas, by poznać ją z różnych stron, zanim zdefiniujemy jej naturę? Zatraciłam się w tych pytaniach jak w przygodzie. 

Tak to się zaczyna… 

——

Bez względu na bieg życia, w tym czy innym czasie, bez wątpienia dotknęła cię choroba… 

Być może straciłeś dziecko w wyniku rzadkiego schorzenia. 

Być może nauczyłeś siężyć z Chronicznym Zmęczeniem już od wieku nastoletniego. 

Być może widzisz, jak rodzina twojego najlepszego przyjaciela jest od lat trawiona przez Alkoholizm. 

Być może znasz blisko Anoreksję.
By
ć może od miesięcy męczą cię bóle Endometriozy. Być może choroba neurodegeneracyjna powoli wyżera na twoich oczach świadomość ukochanej osoby.
By
ć może jesteś pielęgniarką i dzień w dzień widzisz, jak chemioterapia jednocześnie ratuje i niszczy. Może bezsenność dręczy cię każdej nocy od dziesięcioleci. Być może prowadzisz poradnię uzależnień, a tajemnica  substancji od zawsze cię intrygowała i poruszała.
By
ć może przeglądasz tę książkę przypadkiem, bez żadnych szczególnych oczekiwań, ale poruszony jesteś, jak my wszyscy, energią Covidu i niesamowitym ruchem, jaki wywołał na świecie.
By
ć może… Być może… Być może… 

Kimkolwiek jesteś, jakąkolwiek masz historię z chorobą – swoją lub twojego bliskiego – nie traktuj tej książki, jakby była naukowym badaniem, którego celem byłoby skatalogowanie tego, co niewidzialne, udowodnienie lub zrozumienie specyficznej natury Duchów w odniesieniu do chorób. 

Gdyby niewidzialne byłoby krajem, a sen jego językiem i cierpiący pacjenci jego obywatelami, być może moglibyśmy przeforsować metaforę i zakwalifikować tę historię jako „etnograficzną”. 

Zapraszam was, abyście rozpoczęli ją tak, jak zaczyna się podróż, której cel jest nieznany. A najmądrzej będzie nie myśleć o nim oraz nie próbować określić jego rodzaju. Każda historia jest wyjątkowa. A ja byłam tylko przechodniem. Byłam, jestem rzecznikiem Duchów, które zamanifestowały się podczas tej historii w każdym człowieku, który przyszedł do mnie na wizytę. Odważając się przebadać niewidzialne i Ducha ich choroby, moi koledzyzrodzili pewne obrazy i postanowili przekazać je światu poprzez tę opowieść

Ta książka jest prezentem od nich. 

O autorce:

Claire Marie jest psycholożką kliniczną, szamanką, badaczką i

autorką. Z wykształcenia – etnopsychiatra, przez dwadzieścia lat pracowała w warunkach szpitalnych w tak różnych dziedzinach, jak uzależnienia, psychiatria, psychologia pracy i przewlekły ból. Dziś dzieli swój czas między Francję a Anglię. Kontynuując  działalność w szpitalu i w zakresie opieki indywidualnej, rozwija  praktykę szamańską, aby uczestniczyć w powstawaniu nowego społeczeństwa.

www.claire-marie.eu

„Ta książka jest zaproszeniem do otwarcia naszych serc, aby przemyśleć na nowo nasz stosunek do choroby i doświadczyć jej w inny sposób”.


„Patrzy mi prosto w oczy: Miałam 12 lat, kiedy moja matka została zdiagnozowana. Tego dnia, Claire, wiedziałam, że rak wkroczył do naszej rodziny. Dziś, czterdzieści lat później, wciąż mnie goni… Wnikając w spojrzenie tej pacjentki, zrozumiałam, że choroby mają Ducha. Dlaczego ich nie wysłuchać, nie zadać pytań i pozwolić im mówić?”

Ta książka to opowieść o wyprawie Claire Marie, która udała się na spotkanie z Duchem Chorób. Od ziem brytyjskich po Szwecję, od Francji po Grecję i Nepal, przez lata grała na swoim bębnie, zadając pytania niewidzialnej energii związanej z chorobami. Jej historia pokazuje, że jeśli zdecydujemy się otworzyć nasze serca na przesłania, które przynosi nam choroba, uzyskamy dostęp do energetycznej Sieci dzielenia się, miłości i odporności. Ta Sieć zaprasza nas do nawiązania nowych relacji ze sobą, z życiem i otaczającym nas światem.